Rodzinna piecza zastępcza często bywa mylona z adopcją. Dodatkowo jest to forma, która cieszy się nikłym szacunkiem w społeczeństwie, w przeciwieństwie do pieczy instytucjonalnej.
Być może rodziny zastępcze nie są traktowane na poważnie, właśnie ze względu na samo nazewnictwo. Nikt nie bierze na serio pracy rodziny zastępczej na rzecz dzieci, większość postrzega to jako rodzaj misji, stąd brak sensownych form zatrudnienia, godnego wynagrodzenia… bo dlaczego rodzina miałaby „zarabiać” na dzieciach??? Tymczasem przy niewielkiej zmianie terminologii ” rodziny zastępczej na „rodzinny dom dziecka”, osoba prowadząca z mamy zastępczej staje się dyrektorką placówki typu rodzinnego. Zyskuje przy tym prestiż, szacunek, a co jeszcze ważniejsze umowę o pracę, większe wynagrodzenie i szereg dofinansowań dla dzieci, w tym dodatki wakacyjne, czy zwrot kosztów leczenia, rehabilitacji, remontu, itp. Dostaje także mieszkanie a czasem dom zgodnie z potrzebami „prowadzonej placówki typu rodzinnego”, a koszty jego użytkowania są w całości refundowane.
A codzienna pracy mamy zastępczej będącej dyektorką placówki typu rodzinnego nie różni się niczym od przeciętnej, obciążonej 6, 7 dzieci matki zastępczej…
Rodzina zastępcza daje poczucie stabilności, bezpieczeństwa, spokoju, stałość opiekunów, szansę na odbudowanie zaufania do dorosłych, zbudowanie prawidłowych więzi…
Jako społeczeństwo powinniśmy robić wszystko, aby rodzinna piecza zastępcza została wreszcie doceniona i odpowiednio dofinansowana. W przeciwnym razie, dzieci będą trafiały do placówek, które tak naprawdę powinny być ostatnim wyborem. Oczywiste jest bowiem, że do wysoko wyspecjalizowanych instytucji, ośrodków powinny trafiać tylko niektóre dzieci, nie wszystkie bowiem dobrze funkcjonują w rodzinie i czasem codzienna pomoc specjalistów jest po prostu niezbędna.
To przemyślenia jednej z mam zastępczych. Co Wy na to?
Zmiany są potrzebne i warto wprowadzać je mądrze i po wnikliwych, merytorycznych konsultacjach z zainteresowanymi
Oddolnie też można zmienić aktualną rzeczywistość, wystarczy tylko wiedzieć jaka ona jest (!) i… chcieć
„Bo można zrobić coś więcej… zostań Rodzicem Zastępczym!”
Projekt sfinansowany ze środków budżetowych Miasta Poznania.