Z jakich środowisk do pieczy zastępczej trafiają dzieci możecie się dowiedzieć z doniesień radiowych, telewizyjnych, z książek. Należy wówczas zwrócić uwagę na to jak ogromny ciężar dźwigają te dzieci, czego zdążyły się nauczyć w domu, aby przetrwać, przeżyć… Wczesne doświadczenia mają ogromny wpływ na to, jak będą dalej funkcjonowały i na ile będzie można im pomóc. Czasami nie potrafią się przystosować do „normalnego”, „zwyczajnego” funkcjonowania w rodzinie zastępczej, zmiany, reguł, wytyczonych granic, gdyż bezpieczniej czują się w sytuacji zagrożenia, niepokoju, które to znają z przeszłości. Za wszelką cenę odtwarzają, prowokują chaos, dezorganizując tym życie rodziny, innych dzieci. Trzeba być przygotowanym na „jazdę bez trzymanki”. W b. trudnych przypadkach zdarzają się:
– kłamstwa,
– manipulacje,
– powtarzające się zanieczyszczanie kałem, moczem pokoju, domu,
– niszczenie zabawek, książek, przedmiotów, ubrań, butów,
– oszukiwanie rodziców, nauczycieli,
– kradzieże w domu, szkole,
– agresja,
– autoagresja,
– maltretowanie domowych zwierząt, podtruwanie ich, np. środkami chemicznymi,
– odtwarzanie doznanych krzywd.. wszelkiego rodzaju..
Z tego względu rodzice zastępczy oraz adopcyjni muszą znać dokładną historię przyjmowanego dziecka, nie wolno niczego zatajać, ukrywać, nie wolno narażać żadnej ze stron na ewentualne niepowodzenia, które czasem są łatwe do przewidzenia. Niestety nie zawsze…
Rodzice zastępczy dają:
– stabilizację,
– bezpieczeństwo,
– stałość,
– czułość,
– siebie i swój dom, rodzinę,
– poświęcają wszystko… W tym tkwi ich siła i moc. Nawet, gdy nie uda się „uratować” dziecka, to wszystkie dobre chwile, terapie mają niezaprzeczalną wartość, niestety nie gwarantują one tego, że w przyszłości dane dziecko powieli te właściwe schematy.
Będziemy do tego jeszcze wracali..
A wszystko po to, żeby uświadamiać Wam, iż rodzinna piecza zastępcza nie polega na tuleniu biednych dzieci tylko na naprawdę ciężkiej i wymagającej pracy 24/7 i sama miłość tu nie wystarczy…