Dzisiejszy wpis do refleksji dla Wszystkich, którzy „korzystają” z działań organizacji pozarządowych, i obserwują osoby dające z siebie ..wiele/wszystko/dają… siebie… Zastanówcie się przez chwilę, na ile korzystacie z ich wkładu, a na ile ich wspieracie w działaniach „dla dobra wspólnego”, na ile ..znacie ich problemy, historie… Na ile Was to w ogóle obchodzi???
Warto ich doceniać i jak najczęściej wspierać, pomagać. Nie powinni być sami.
Doceniajmy więc Wolontariuszy i Wszystkich bezinteresownych działaczy organizacji pozarządowych
To ludzie mający swoje problemy i swoje historie… a na barkach zaklęcia, w które zostali uwikłani, tak jak Marta, o której poniżej
„Marta jest bardzo samodzielna i zawsze można na niej polegać. Gdyby mogła sobie nadać drugie imię, to byłaby Niezawodność. Zawsze realizuje zadania na czas, jest obowiązkowa, zawsze lojalna, nawet w obliczu nielojalności drugiej strony. Kiedy się na coś umówi, to bardzo się do tego przywiązuje i mocno się tego trzyma, nie dopuszcza zmian, zobowiązanie jest zawsze na pierwszym planie. Nie pozwala sobie na odpuszczenie, ponieważ nie dopuszcza, że mogłaby komuś zrobić kłopot swoją osobą.(…)
Rzadko prosi o coś dla siebie, a właściwie nigdy tego nie robi, jednak potrafi doskonale zadbać o innych. (…) Ludzie uwielbiają z nią pracować, ponieważ to, co robi, jest zawsze wysokiej jakości. (…) Kiedy przeżywa smutek lub lęk, w jej głowie pojawia się myśli, że sprawia ludziom kłopot swoim widzeniem sytuacji, więc nie mówi o tym, co dla niej ważne. Wycofuje się z relacji, nie sprawdzając, czy coś faktycznie jest kłopotem.
(…)Marta miała ojca alkoholika…”
(„Uwięzieni w słowach rodziców. Jak uwolnić się od zaklęć, które rzucono na nas w dzieciństwie ” A. Kozak, J. Wasilewski
Str. 54,55)
Jeśli chcecie poznać historię Marty i inne a przede wszystkim zaklęcia, to polecamy książkę, którą mogliśmy zakupić dzięki przychodów z 1,5% Dziękujemy wpłacającym i prosimy o jeszcze
Do tej książki będziemy jeszcze
wracać
KRS 0000096310
Tymczasem Dziękujemy Wszystkim, którzy wierzą, że działanie dla Dobra Ogółu ma sens i jest możliwe.
Bo wydaje się, że jest nas coraz mniej…